Pomyśl przez chwilę, co byłoby możliwe, gdybyś przestała obawiać się o to, jak wypadniesz przed innymi, jak Ciebie ocenią, a w końcu: co pomyślisz o sobie Ty sama, kiedy okaże się, że ostatecznie coś poszło jednak nie po Twojej myśli? Gdybyś usunęła te wszystkie obawy, gdzie byś dzisiaj była? Co by się wydarzyło, gdybyś pozwoliła sobie spróbować czegoś nowego bez ciśnienia bycia we wszystkim perfekcyjną? O tym, dlaczego my kobiety jesteśmy w ciągłym rozkroku, bo nie umiemy podjąć jakiejkolwiek decyzji i jak możemy sobie z tym poradzić, jest ten wpis.
Uleganie presji paradygmatu "wybierz najlepsze" sprawia, że czasem po prostu nie wiemy co wybrać, na co postawić. A wybór jest dzisiaj przecież tak szeroki, że siłą rzeczy dopada nas zjawisko tzw. FOMO, czyli odczucie niepokoju związane z pominięciem przez nas czegoś potencjalnie dla nas bardzo wartościowego. Dlatego napięcie związane z tą optymalną decyzją jest tak ogromne, że proces wyboru ciągnie się w nieskończoność. A kiedy już w końcu coś wybieramy, znów poddajemy to pod wątpliwość, ponieważ boimy się, że może jednak istnieje lepsza ewentualność, a my ją niestety przegapiłyśmy.
Czas płynie, frustracja narasta, a my zamiast iść do przodu - stoimy w jakimś paraliżu niemocy... Tak bardzo boimy się porażki, że całymi tygodniami nie jesteśmy w stanie zmusić się do działania. W zamian w nieskończoność rozważamy wszystkie „za" i „przeciw" , nie rozumiejąc, że tkwimy w typowym mechanizmie prokrastynacji, a to zwyczajnie oddala nas od działania i poczucia sprawczości.
Dlatego jeśli i Ty z jakiś powodów jesteś dziś w poczuciu niemocy, zastosuj być może trochę kontrowersyjną technikę: Intencji paradoksalnej
W ramach treningu samodyscypliny postanów, że odpuścisz perfekcjonizm i wysokie oczekiwania względem siebie, a to, co chcesz zrobić, owszem zrobisz, ale po prostu na totalnym luzie, źle, albo bardzo słabo....
Napiszesz przeciętny tekst. Przygotujesz się do egzaminu - byle tylko zdać. Dietę zaczniesz bez spiny, nie przejmując się szybkimi efektami. Na spacerze zaczniesz powoli truchtać zamiast cisnąć kilometry sprintem. Zrobisz to we własnym tempie, na własnych warunkach, ciesząc się samym procesem i podjętym działaniem.
Wszak od długiego siedzenia i myślenia nic się jeszcze nie zmaterializowało na tym świecie
(no chyba, że cellulit....).
Pozytywna zmiana zawsze idzie z działania. Więc działaj Kochana - słabo, powoli, małymi krokami, ale działaj!!!
Jakkolwiek to brzmi to wiedz, że ta technika działa! Ta metoda sprawdza się zwłaszcza wtedy, kiedy brakuje motywacji.
To również ulubiona metoda byłych perfekcjonistek, które z lęku przed byciem niedoskonałą - całe lata prokastynowały w najlepsze, taplając się w swojej wielkiej frustracji. To właśnie metoda „Zrób to słabo!", zmieniła ich życie na lepsze! Bo przestały bać się tego pierwszego kroku.
Przecież nie od razu Kraków zbudowano, dlaczego więc oczekujesz od siebie mistrzowskiego poziomu na starcie nowych rzeczy? Odpuść więc swój perfekcjonizm i zacznij cieszyć się z samego procesu - niedoskonałego, ale przecież rozwojowego. Dlatego i Ty zrób dziś wreszcie swój pierwszy krok,
Może, gdy już wykonasz to zadanie zauważysz, że strach przed porażką niknie, a w zamian pojawia się radość, że wreszcie robisz dla siebie coś dobrego? Bo żeby sprawdzić, czy dokonałaś dobrego wyboru - musisz go po prostu dokonać!!! No nie ma innej drogi, żeby się przekonać.
Metoda "Zrób to słabo!" doda Ci odwagi, ułatwi podjęcie decyzji i zobowiązań, jeśli poczujesz, że obrana ścieżka jest tą właściwą. A jeśli podejmowanie decyzji Ci nie wychodzi - spróbuj wsparcia coachingowego. To narzędzie wprost stworzone do efektywnego podejmowania działania. No chyba, że wolisz hodować sobie w spokoju ten symboliczny „cellulit”...to wtedy - nie było tematu...
Z miłością
Aga - Holistic Coach
Agnieszka Wójcik
Holistic Coach
Coaching Mentoring Rozwój Kobiet Dojrzałych
Do stworzenia strony wykorzystano kreator stron www WebWave
Coaching, wsparcie, szkolenia, rozwój
Agnieszka Wójcik
agaholisticoach@gmail.com
796 10 66 22