30 września 2023

A co, jeśli nie masz racji?

Dzisiaj wpis o tym, dlaczego czasami warto zakwestionować swoje własne myśli.

Nasze postrzeganie świata jest uwarunkowane. W dużej mierze zależne od tego, gdzie i w jakim otoczeniu dorastałaś, jaki bagaż dostałaś, czego doświadczyłaś, a nawet od tego, czego doświadczyli Twoi rodzice i ich rodzice. Dlatego, czy Ci się to podoba, czy nie – nie jesteś obiektywna, bo po prostu nie możesz być.

Wszystko o czym myślisz przepuszczasz przez wyżej wymienione filtry i przekonania, które często są niewspierające, mało konstruktywne

i mocno skrzywione przez trudne sytuacje i doświadczenia, które były twoim udziałem. Jak zatem radzić sobie ze swoją subiektywnością, aby nam pomagała, a nie szkodziła?

 

Znasz to niesamowite uczucie, kiedy po przeczytaniu fragmentu książki, wysłuchaniu czyjegoś wykładu lub po rozmowie z mądrym człowiekiem doznajesz swojego rodzaju EUREKI? To jest właśnie ten moment, kiedy dociera do Ciebie ta inna perspektywa, która uzmysławia Ci, że nie miałaś racji i jest dokładnie odwrotnie niż myślałaś. W tym momencie olśnienia dokładnie wiesz o co w tym wszystkim naprawdę chodzi, klocki zaczynają Ci się układać, a Ty czujesz wielką ulgę. Ale nie zawsze tak bywa, bo niestety nasz umysł bardzo nie lubi nie mieć racji, więc w takich chwilach potrafi Ci zaserwować spory dyskomfort, zakłopotanie, zażenowanie, wyparcie albo inne, równie skuteczne mechanizmy obronne. Robi to po to, żeby był porządek, który definiuje według swoich własnych kryteriów.

 

Każdego dnia Twój umysł jest bardzo zajęty, przypisując wszystkie nowe bodźce do tych już wcześniej zapisanych na swoim dysku. Można powiedzieć, że nieustannie szuka jakiś powiązań i klasyfikuje sobie bieżące zdarzenia według swojej logiki. Robi to po to, żeby mieć wszystko usystematyzowane, nawet jeśli w praktyce oznacza to, że katalog z plikami „Życie jest do de..., a ludzie są źli” stale się powiększa. Bo powiększa się to, czego jest więcej w Twoim życiu i gdzie nieustannie kierujesz swoją uwagę. Czyli, jeśli akurat od dłuższego czasu masz nadmiar utartych połączeń neuronalnych, prowadzących do katalogu z dołującym Cię „shitem” – Twój umysł z radością go powiększy i będzie z siebie bardzo zadowolony.

 

Dlaczego? Bo tak jest uwarunkowany i kieruje się bardzo silną tzw. dyrektywą przetrwania, a żeby przetrwać – trzeba być świadomym zagrożeń i im przeciwdziałać, więc jego katalog pod tytułem „Czego się bać?” jest zazwyczaj wypełniony po brzegi. Ale w dzisiejszym świecie nie jest Ci już to za bardzo potrzebne, ponieważ większość z tych obaw nigdy się nie wydarzy, bo masz narzędzia i zasoby, aby im przeciwdziałać lub nauczyć się radzić sobie w sytuacjach trudnych. 

 

Zatem jak to jest, kiedy okazuje się, że wcale nie miałaś racji?

 

Czasami bywa nieprzyjemnie, bo jeśli tak bardzo mocno byłaś przywiązana do swojego własnego zdania, to wyjście z tej szufladki wymaga sporo otwartości, a czasem również i odwagi, co w praktyce wcale nie jest łatwe. Dlatego po takiej konfrontacji z inną perspektywą może Ci po prostu nie być zbyt komfortowo, ale zazwyczaj to właśnie ten bolesny proces przemodelowania swojego, często dość mocno skrzywionego punktu widzenia, w efekcie okazuje się być bardzo uzdrawiający.

 

Dlatego wiele razy podczas sesji coachingowej zdarza się, że kiedy pada to niewygodne pytanie: czy to co myślisz to na pewno jest prawda? zapada dłuuuuga cisza…

 

Praca nad sobą polega właśnie na tym, żeby zrozumieć przynajmniej tę jedną, bardzo istotną dla Ciebie rzecz:

Nie jesteś swoimi myślami, nie jesteś swoim umysłem. Stoisz niejako ponad nim i masz wolną wolę, aby nim odpowiednio zarządzać. Możesz nakazać mu przestać, zatrzymać tę zalewającą Cię rzekę negatywności – lęków, obaw, wątpliwości, osądów czy czarnowidztwa. Ja nie obiecuję Ci tutaj, że to jest łatwy i szybki proces, ale wiem na swoim własnym przykładzie, że jest możliwy, wystarczy tylko podjąć odpowiednie działania.

 

Zbyt mocne przywiązanie do swoich racji często też okazuje się być zgubne dla budowania relacji. W myśl zasady, że jednak lepiej jest mieć relacje, niż rację, odpuszczaj udowadniane swoich przekonań zawsze tam, gdzie możesz oczywiście, a wkrótce sama zobaczysz, że grono Twoich sympatyków znacznie się powiększy. 

 

I na koniec ta jedna, cenna wskazówka dla Ciebie, aby jak najczęściej wychodzić ze swojego własnego ogródka

i w miarę możliwości weryfikować: czy to co teraz myślisz, a co tak bardzo Cię dołuje, czy to na pewno jest prawda?

A co, jeśli nie masz racji?

 

Z miłością

Aga-Holistic Coach

 

Agnieszka Wójcik

Holistic Coach 

Coaching  Mentoring  Rozwój Kobiet Dojrzałych 

Do stworzenia strony wykorzystano kreator stron www WebWave

Coaching, wsparcie, szkolenia, rozwój

Agnieszka Wójcik

agaholisticoach@gmail.com

 796 10 66 22